Kilkunastu farmaceutom grozi utrata pracy, a właściciel tonie w długach. To wynik kuriozalnego klinczu urzędniczego. Decyzję o unieruchomieniu placówki podjęła Inspekcja Farmaceutyczna. I to wbrew opinii UOKiK, który chciał, by pacjenci mogli dalej korzystać z apteki.

W sumie chodzi o trzy apteki w Brzegu i Legnicy, które – decyzją Wojewódzkiej Inspekcji Farmaceutycznej – zostały 1 stycznia zamknięte dla pacjentów. Ich właściciele ponoszą 200 tysięcy złotych miesięcznie kosztów niezbędnych do ich utrzymania i wypłacenia zatrudnionemu personelowi pensji. W aptekach zatrudnionych jest 18 farmaceutów i techników farmaceutycznych. Jeśli właściciele zbankrutują – ludzie stracą pracę. Aptekarze muszą też na bieżącą spłacać kredyt wzięty na zakup aptek.

Więcej na: dorzeczy.pl

Pin It on Pinterest

Share This