W środę 24 marca odbyło się już trzecie posiedzenie Parlamentarnych Zespołów ds. Ochrony Praw Konsumentów i Przedsiębiorców oraz ds. Polityki Lekowej. Tym razem głównym tematem była wypowiedź Rzecznika MŚP na temat rynku aptek i hurtowni farmaceutycznych. Tak jak ostatnio głos zabierali również przedstawiciele samorządu aptekarskiej oraz przedsiębiorcy z rynku aptecznego.
– W styczniu dostaliśmy pismo na wniosek Związku Aptekarzy Pracowników Polskich Aptek, że nie spełniamy wymogu 1% i z automatu WIF wszczął postępowanie, gdzie do dnia dzisiejszego nie dowiedzieliśmy się jakie jest kluczowe założenie przeciw nam. W spółce nic się nie wydarzyło, spółka istnieje w tej samej wersji, wszystkie zezwolenia są wydane przed wejściem w życie w ustawy apteka dla aptekarza – mówił Krystian Płoch pełnomocnik Apteki Silesia.
– Materiał dowodowy jest przygotowany przez ZAPPA. Organy, które prowadzą postępowanie nie mogą sprecyzować jakie mają zarzuty do naszej działalności. Prowadzimy tylko 9 aptek. Nie ukrywam, że jesteśmy dotknięci tą sytuacją, nie wiem, czym sobie na to zasłużyliśmy. Nie zrobiliśmy nic złego, a musimy zmierzyć się z organami państwowymi, bo ZAPPA błędnie zinterpretowała prawo – dodał Płoch
Do tego stwierdzenia odniósł się Prezes ZAPPA Marcin Wiśniewski, który stwierdził, że nie pamięta tego konkretnego donosu ponieważ miesięcznie wysyłają kilkadziesiąt takich wniosków.
– ZAPPA jest organizacją, która za cel stawia sobie doprowadzenie rynku do stanu zgodnego z prawem, bo nasz rynek apteczny w Polsce od tego stanu zasadniczo odbiega. Te spotkania, które państwo organizujecie są dowodem na to, że ten rynek nie działa zgodnie z prawem. Pozostaje szereg wątpliwości prawnych. My jesteśmy stroną, która w pewnym sensie interpretuje prawo z jednej strony, państwo interpretujecie z drugiej strony. My jesteśmy stroną zgłaszającą, a państwo macie problem z tym, że my zgłaszamy – mówił Marcin Wiśniewski ze Związku Aptekarzy Pracowników Polskich Aptek.
– Jako organizacja, która dostrzega błędy, dostrzega naruszenia prawa jesteśmy jak najbardziej uprzywilejowani do tego, żeby zgłaszać to do odpowiednich organów. Tych wniosków wysyłamy miesięcznie kilkanaście albo kilkadziesiąt – dodał
Więcej na: mgr.farm