Konserwatywne polskie aptekarstwo coraz bardziej odstaje od nowoczesnej europejskiej farmacji. Największe różnice pomiędzy aptekami w Polsce i w innych krajach europejskich widać w dostępie do świadczonych w nich usług zdrowotnych. Zachęcamy do lektury całego artykułu w serwisie mgr.farm.
Farmaceuci w UE mają swoją istotną rolę do odegrania w celu poprawy zdrowia publicznego. Między innymi badają oni poziom cholesterolu (w 73% państw), dostarczają leki bezpośrednio do domów pacjentów (46%), opiekują się osobami chorymi na cukrzycę (43%) czy nadciśnienie tętnicze (37%), umożliwiają osobom uzależnionym wymianę igieł i strzykawek (26%), a nawet robią testy na obecność wirusa HIV (6%). Wszystkie te działania przyczyniają się do poprawy zdrowia publicznego i generują realne oszczędności dla płatnika publicznego.
Wiele z powyższych usług farmaceutycznych, dostępnych z powodzeniem w innych krajach, mogłoby być wprowadzonych w Polskich aptekach. Byłoby to z korzyścią dla pacjentów, NFZ, właścicieli i pracowników aptek, a także pozostałych uczestników systemu opieki zdrowotnej (np. lekarzy). Niestety, możliwość wykorzystania aptek jako placówek ochrony zdrowia zdaje się wciąż być niezauważona zarówno przez większość rządzących jak i całe społeczeństwo.
Sejm RP przyjął pod koniec grudnia rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym. Podwyższenie stawek podatku akcyzowego m.in. na papierosy posłowie uzasadniali nie tylko troską o zwiększenie przychodów do budżetu Państwa, ale też o zdrowie Polaków. Wyższe ceny wyrobów tytoniowych mają bowiem zniechęcać do palenia, którego szkodliwy wpływ nie budzi przecież wątpliwości. Tymczasem, aż w 70% krajów europejskich najważniejszym elementem polityki antynikotynowej są apteki, które świadczą usługi wspomagające rzucenie tego nałogu [1]. Szczegóły programów mogą być tworzone na szczeblu krajowym, regionalnym lub lokalnym. Niezależnie od tego pacjenci mają pewność, że oferowana im przez farmaceutę usługa jest wystandaryzowana, zwalidowana i wysokiej jakości. Amerykańskie badania pokazują, że rozmowy motywacyjne w aptece przynoszą lepsze efekty przy rzucaniu palenia niż terapie farmakologiczne.
W Polsce, zamiast podążać tą drogą, próbujemy obecnie wykorzystując środki z Unii Europejskiej reaktywować poradnie antynikotynowe. Niemal wszystkie zniknęły w ostatnich latach z mapy zdrowotnej kraju ze względu na skandalicznie niskie wyceny Narodowego Funduszu Zdrowia. Dla przypomnienia, aptek i punktów aptecznych – czyli potencjalnych miejsc, w których pacjenci pragnący rzucić palenie mogliby otrzymać fachową poradę – jest w Polsce niemal 14 tysięcy.
Więcej na: mgr.farm