Od roku w Gorzowie Wielkopolskim w żadnej z 44 aptek nie można kupić leku między północą a 6 rano. Miasto przygotowało lokal pod aptekę w szpitalu i zamierzało wynająć go po preferencyjnych warunkach w zamian za obietnicę pracy 24/7. Niestety na przeszkodzie stanęły ograniczenia geograficzne i demograficzne.
Na otwarcie apteki z pominięciem restrykcyjnych uregulowań zgodę musieli wydać Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny, a następnie sam Minister Zdrowia Lukasz Szumowski. Niestety, Ministerstwo Zdrowia w ogóle nie miało okazji zająć się sprawą, bo Lubuski WIF wydał opinię negatywną.
W związku z tym, gorzowskie apteki będą musiały pełnić nocne dyżury rotacyjnie. Jest to duże utrudnienie dla pacjentów, którzy mając pilną potrzebę nabycia leku w nocy muszą najpierw sprawdzić, która z kilkudziesięciu aptek akurat dzisiaj jest czynna.
Tak oto w praktyczny sposób obowiązujące od czerwca 2017 przepisy #PF dot. otwierania nowych aptek (tzw. AptekaDlaAptekarza) działają na niekorzyść pacjentów.
Więcej na: Gazeta Wyborcza